Poszły konie. Mało gry, dużo emocji.
Dzisiejszy odcinek zaczyna się od słabego żartu. Słabego, bo wynikającego ze źle zapamiętanego tytułu piosenki. Potem jest trochę lepiej. Chyba. Zapraszamy do słuchania.
Dzisiejszy odcinek zaczyna się od słabego żartu. Słabego, bo wynikającego ze źle zapamiętanego tytułu piosenki. Potem jest trochę lepiej. Chyba. Zapraszamy do słuchania.
Nie planowaliśmy miesięcznej przerwy, ale już jesteśmy. Postaramy się bez mrugnięcia okiem kontynuować wątek gier z „Wojna o…” w tytule. Zapraszamy do słuchania.